Spojrzałam uważnie na Ogiera stojącego przede mną.
-Bardzo chętnie- Powiedziałam z uśmiechem
-No... dobrze to chcesz zjeść jeszcze kilka jabłek czy mogę cię oprowadzić po naszych terenach?
-Jeszcze tylko jedno, dobrze? -Zapytałam otwierając szeroko oczy.
-Okej - odparł pobłażliwie Mustang. Skinęłam łbem z wdzięcznością.Po czym spięłam mięśnie i wzbiłam się w górę.Jabłka z tej jabłoni były pyszne.
-Ty też chcesz jabłko?-zapytałam widząc jak Ogier mi się przypatruje.
-Nie - odparł nagle czymś rozbawiony.
-To o co ci chodzi? Jestem brudna?-Spojrzałam na swój grzbiet
Koń zamiast mi odpowiedzieć parsknął śmiechem
-Co ci jest?- Przechyliłam głowę zdziwiona zachowaniem Mustanga. Lecz ten osobnik najwyraźniej udzielić odpowiedzi mi nie chciał. Mimowolnie ja również się uśmiechnęłam. Po czym rzuciłam go jabłkiem.
<Mustang? :D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz