środa, 22 kwietnia 2015

Od Cory do Mustanga

Jak wszystkich poznałam to z Mustangiem spędziłam czas.. Ścigaliśmy się i skakaliśmy.. Pod wieczór pasaliśmy się z stadem... Wszyscy zasnęli, oprócz mnie i Mustanga.. Patrzyłam się na gwiazdy i przypomniałam sobie Karina.. Ech.. To już przeszłość.. Szczerze to bardzo podoba mi się Mustang... Jak miałam zasnąć zobaczyłam Karina, który pobiegł.. Pogalopowałam za ogierem, a Spirit za mną.. Ogier znikł, a Mustang dobiegł.. 
- Młoda! Czemu uciekasz? 
- Ymm... Zobaczyłam ogiera.. Mojego byłego.. Wzięli go na rzeź.. 
- Rozumiem.. Jest już późno, a stado daleko.. Przenocujemy.. 
Kiwnęłam łbem i się położyłam, a ogier obok mnie.. 
*rano* 
Usłyszałam rżenie Spirita... Łapali go.. 


Pobiegłam do ludzi i ich zaatakowałam, jednak wycelowali we mnie strzelbą z uśpieniem.. Jak się obudziliśmy byliśmy w stajni.. Tej z, której uciekłam... 
- Hymm.. Cora i ładny młody ogier..- myślał na głos Pan Black 
Spirit się przebudzał i chiał wstać, jednak uniosłam nogę i go przytrzymałam.. 
- Nie teraz..- mruknęłam chicho 
Słuchaliśmy rozmowy Pana Blacka.. 
- Ogier wydaję się na szybkiego.. Można na nim jeździć tylko go ujarzmić.. 
-CO?!- zarżał głośno Mustang.. 
Podszedł do nas.. 
- Parka wstała.. Czas na trening..- zaśmiał się 
-Parka?! O co mu chodzi?!- myślałam.. 
Mustang był nie zadowolony z słowa trening.. Podszedł do niego Black i go osiodłał, a Spirit dał mu łeb do jego głowy.. 

Wzięli go na padok i zaczęli jeździć.. Ogier nie był zachwycony towarzystwem drugiego ogiera. 

Jazda była nie przyjemna.. 

Po jeździe Mustang wrócił do boksu.. Widziałam jego nie zadowolenie.. Dostał solidny obiad i ja też.. Oni mieli jakiś plan.. Tylko jaki.. Była już noc, a Spirit ciągle chciał się wydostać.. Raz poraził się prądem, raz skaleczył, a następnym został okrzyczany... 
- Nie męcz się.. - odpowiedziałam 
- Nie poddam się!- zarżał 
- Ej! Może Cora ucisz swojego kolegę!- upomniał się Enter 
- No właśnie daj piękności spać!- Piękność to zapewne ja.. 
Nic z Mustangiem nie odpowiedzieliśmy tylko zasnęliśmy.. Rano wstałam z Mustangiem na ogrodzonym miejscu.. Stąd już nie dało się uciec.. W wejściu do stajni stał Black.. Postanowiłam pójść do ogiera.. Wtuliłam się w niego i chciałam się zapytać.. Zerwałam stokrotkę i zwróciłam się do ogiera.. 
- Ymm.. Mustang.. Nie wiem.. Jak Ci to powiedzieć.. Ty mi się bardzo podobasz.. Wiem.. Dopiero dołączyłam i krótko się znamy..I ja cię kocham..- ostatnie słowo mi się wymsknęło.. 
- No.. Ogierku pokryj klacz to będziesz.. Znaczy będziecie wolni..- zaśmiał się.. 
Nie spodziewałam się, że sprawa tak się potoczy.. Brak ucieczki Black ma ochronę i strzelby z uśpieniem i wielkie bardzo trwałe płoty.. Jeszcze ta niezręczna sytuacja... Postanowiłam opuścić łeb i dać sprawę Spiritowi.. 
<Mustang? ^^ Yey! Wena.. Teraz decyzja należy do ciebie>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz