Imię: Mitar
Pseudonim:
Wiek: 3 lata
Rasa: Mustang
Charakter: Jest szczery do bólu, miły, waleczny, skłonny do przekomarzanek. Jest optymistą i łagodnie
podchodzi do życia. Romantyczny, flirciarski. Nie lubi zobowiązań ale stać go na to. Jest kobieciarzem, miał
wiele partnerek ale jeszcze z żadną nie został. Wiele razy dostało mu się od "byłych" więc postanowił zmienić
miejsce, ponieważ był już ze wszystkimi klaczami w okolicy.
Rodzina: Ojciec Syriusz, matka Sabina brat Matt.
Partner:
Zakochany w: Cora
Hierarchia: Zwykły koń
Historia: Urodził się w stadninie i wiódł wymarzone życie. Miał dobrych właścicieli i jeździła na nim ich córka
Basia. jeździła z nim na zawody w ujeżdżaniu i pokazy, a wszyscy którzy go zobaczyli, natychmiast go chwalili.
Basia jeździła na nim prawie codziennie (zdarzały się wyjątki że nie było jej 1 dzień ale rzadko) więc ruchu mu
nie brakowało. Basia namalowała mu znak na pysku, a on za wszelką cenę na niego uważał. Był jak pupilek.
Kiedy podrósł, stał się głównym reproduktorem w stajni. Miał pełno partnerek, ale w końcu mu się nudziły i
flirtował z inną. Czego chcieć więcej? Tak w końcu był z każdą w stajni, aż przywieźli nową klacz. Miała na imię
Charlotte i to właśnie w niej się zakochał. Był z nią najdłużej. Chcieli być razem już zawsze. I tak byłoby pięknie
gdyby nie problemy finansowe stajni. Trzeba było sprzedać niektóre konie ale Basia powiedziała, że jeśli
sprzedadzą Mitara, nigdy już nic nie powie. Więc jego zostawili, ale trzeba było sprzedać jeszcze jednego konia.
Tak więc miłość jego życia została sprzedana. Basia chciała zaprzeczyć, ale nie miała w tej sprawie prawa
głosu. Szybko zjawił się chętny który ją kupił. Wtedy załamany Mitar nie pił i nie jadł. Basia postanowiła że tak
być nie może, i zawiozła go do jego partnerki. Kiedy ją zobaczył zaczął do niej biec, ale naprzeciw stanął mu
ogier. Charlotte się rozpłakała, a on dopiero teraz zauważył że za nią stoi źrebię. Jej i tego ogiera. Nie wiedział
co zrobić. Wtedy zrozumiał. Kupił ją, bo potrzebował klaczy dla ogiera. Znał go. Ten nazywał się Amin. Wygrywał
wszystko w skokach. Mitar nigdy nie brał udziału w tej konkurencji, ale widział go jak jechali razem z Basią na
zawody w ujeżdżaniu. Zaczął napierać na ogiera. Wtedy Charlotte postanowiła uciec i przeskoczyła płot. Mitar
podążył za nią, i w końcu ją dogonił. Uciekali tak aż wreszcie Charlotte się zatrzymała. Podeszła bliżej i
powiedziała:
Przepraszam. Popłynęły jej łzy.
Nic nie mogłaś zrobić... Przytulił ją. Potem odsunął się, i pobiegł. Charlotte krzyczała żeby wrócił ale nie była
wstanie biegnąć. Nie wiedział co zrobić. Czy byłby wstanie pokochać nie swoje źrebię? Postanowił zapomnieć i
znaleźć sobie nowe miejsce. Nowe miejsce, nowe konie, nowe życie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz