środa, 29 kwietnia 2015

Od Amiry CD Denim

- Nie musisz zawracać sobie tym głowy.- Nie chciała nikomu przysparzać problemów. Więc ruszamy podjąć najważniejszą decyzje w życiu. No, prawie ale dla niej to było wielkie. Odkąd rodzina, eh... No, to była sama pomijając Lorisse. Ale przecież w końcu odeszła od niej by stać się samodzielna i na tym się skończyło. Kiedy tak teraz na to patrzeć, to miała nudne życie. Aż wzdrygnęła się gdy pomyślała że są klacze które w jej wieku mają źrebięta. Ona nic takiego na razie nie planuje. więc może sobie szaleć spokojnie. Więc kłusując i rozmyślając o rzeczach przeróżnych dotarła do owego ogiera którego Denim nazwał "Mustangiem". Rozmawiał z mnóstwem klaczy, i poczuło jej się głupio. Była najmłodsza z pośród nich. Mam nadzieję że nie pomyślą że jestem nową "rywalką". Cóż są chyba zbyt zajęci żeby mnie zauważyli, więc sobie tutaj poczekam. Byłam trochę zdziwiona, że jest tutaj aż tyle klaczy. Ale to dość dziwne. On nie jest jedynym ogierem. A co z Denimem? Nagle zrobiło jej się trochę go żal. W końcu jej pomógł. Odsunęła się kawałek i w zamyśleniu nadepnęła na gałąź. Pękła z niesamowitym trzaskiem. Większość z nich albo nawet i wszyscy odwrócili się w moją stronę. Pomyślała że inne klacze chyba nie są wcale takie złe i się z nimi dogada.
- Witaj.- Zaczął on.Wstyd mi było bo nie zwracali na mnie uwagi i to trochę wygląda jakbym się zakradła.
- Witam.- Proste pytania, proste odpowiedzi.- To ty jesteś przywódcą stada?
- Tak. - I tak miałam pewność że to on. Po prostu do przywódców zawsze się klacze lepią. Ale to w końcu nic złego. 
- Spotkałam jednego ogiera z twojego stada...- Nie lubię kiedy jest tak wiele osób a zwłaszcza jak wszystkie mnie obserwują. Cóż to było do przewidzenia.- Denima. Powiedział że mogę Cię tu znaleźć- Może gdyby Denim tu był nie byłoby jej tak nieswojo. Mimo że on jest właściwie równie obcy, z nim już rozmawiała.
- Chcesz dołączyć?- Nie spodziewałam się że sam to zaproponuje.
- Tak!- Cieszyłam się że ni muszę sama oto pytać. Szczęście, to szczęście. Z takim nastawieniem do innych to dobry przywódca. Nie ma tu chyba wielu kłótni. Chyba on również się ucieszył. To dobrze. Nie chcę by zbędnym balastem, kulą u nogi czy czymś innym. 
- Tutaj widzisz Rosę i Autumn. Jeśli się rozejrzysz, to spotkasz Corę. A Denima już znasz.
Rozejrzałam się i zobaczyłam... Denima? Schodził w dół pagórka. Zawstydziła się, bo zostawiła go samego. 
<Mustang? Denim?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz