sobota, 18 kwietnia 2015

Od Cory

Od Cory do Mustanga 
Kolejna jazda kolejna masakra.. Jeździła na mnie taka jedna Nicole.. Strasznie ciągnęła za wodze.. Oczywiście w zastępie.. Usłyszałam, że teraz będzie galop.. 
-Wreszcie! Galop!- zarżałam z szczęścia i inne konie też.. 
Ja jako przewodnik zastępu pierwsza zagalopowałam i ruszyłam do cwału.. Dziewczynka spadła z hukiem, a inne konie się spłoszyły.. Ja też. Nadepnęłam Nicole na plecy i to mocno.. Usłyszałam dość głośny dźwięk.. Nie wiem jaki on był.. 
- Teraz nie będę mogła jeździć!- krzyknęła z bólem 
Ja się bardziej spłoszyłam i jeszcze nadepnęłam jej na nogę.. 
-Ałł!- krzyknęła z bólu 
Podeszła do mnie Lily, która odprowadziła mnie do boksu.. Od siodłała i wyczyściła.. Dała mi dużo owsa, marchewek, jabłek i siana.. Wszystko zjadłam, a na koniec dziewczynka dała mi coś ładnego na ogon i mnie przytuliła.. Potem uciekła jak zobaczyła Pana Black.. Nie dziwiłam się jej.. On jest wredny i tylko obchodzą go pieniądze.. Wszedł do mojego boksu i zaczął mnie bić.. Strasznie to bolało... 
- Ty głupi koniu! Przez ciebie tracimy pieniądze!- krzyczał i ciągle mnie bił 
Wreszcie przestał i wyszedł wkurzony.. Czekałam w tym czasie na Karina.. Wreszcie przyszedł z jakąś dziewczyną.. Rozsiodłała go i wyczyściła.. Odeszła z uśmiechem, a ja postanowiłam z nim porozmawiać.. 
- Cora.. Wiesz.. Ymm.. Mają ciebie pokryć...- zaczął 
- Ale.. Który ogier? Gotyk, Enter, Karo? 
- Nie.. Ja!- odpowiedział z radością - Będziemy.. Ymm... Mieć dzieci? 
- Przeszkadza Ci to? 
- Nie.. Ja.. Nie jestem gotowa.. I wiesz ta stajnia.. 
-Wiem.. Ale przeniosą nas do innej! 
Uśmiechnęłam się i postanowiłam spać.. 
*w nocy* 
Usłyszałam rżenie Karina.. 
- Cora! Wstawaj!- rżał Karo 
- Co się dzieję?!- od razu się zerwałam 
- Karina.. Biorą na rzeź! 
- Nie.. Miało być tak pięknie! 
- Ymm.. No wiesz.. Ja cię mogę pokryć..- powiedział Karo 
- Ja też!- dodał Gotyk 
- Albo ja!- powiedział Enter 
Byłam zakłopotana.. Czemu tak do mnie ich ciągnęło? Byłam najpiękniejszą klaczą w stadninie.. 
- Nie!!- sprzeciwiłam się i postanowiłam uciec 
Najpierw szybko coś zjadłam i się napiłam.. I uciekłam. 
* parę dni później* 
Ciągle szukałam stada i partnera.. Wreszcie wolność! Oczywiście zobaczyłam kłusowników.. Już mieli mnie schwytać, ale obaczyłam ogiera.. 
- Biegnij za mną!- powiedział 
Pobiegłam za nim.. Ogier był bardzo szybki.. Właściwie tak jak ja.. Biegliśmy bardzo szybko.. Potem skoki i włączyłam cwał.. Akurat przegoniłam dosyć daleko ogiera.. Zobaczyłam jabłoń i jabłka na ziemi.. Czekając na ogiera postanowiłam je zjeść.. Jabłka było pyszne i soczyste.. Wtedy podszedł ogier i wytrącił mi jabłko.. 
- Nie przeszkadzam?- zapytał się' 
- Ymm... Nie.. 
- Ja jestem Mustang.. 
- Ja Cora.. Masz stado? 
- Tak.. Chcesz dołączyć? 
-Oczywiście! 
<Mustang?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz