Od Cory do Mustanga
Kolejna jazda kolejna masakra.. Jeździła na mnie taka jedna Nicole.. Strasznie ciągnęła za wodze.. Oczywiście w zastępie.. Usłyszałam, że teraz będzie galop..
-Wreszcie! Galop!- zarżałam z szczęścia i inne konie też..
Ja jako przewodnik zastępu pierwsza zagalopowałam i ruszyłam do cwału.. Dziewczynka spadła z hukiem, a inne konie się spłoszyły.. Ja też. Nadepnęłam Nicole na plecy i to mocno.. Usłyszałam dość głośny dźwięk.. Nie wiem jaki on był..
- Teraz nie będę mogła jeździć!- krzyknęła z bólem
Ja się bardziej spłoszyłam i jeszcze nadepnęłam jej na nogę..
-Ałł!- krzyknęła z bólu
Podeszła do mnie Lily, która odprowadziła mnie do boksu.. Od siodłała i wyczyściła.. Dała mi dużo owsa, marchewek, jabłek i siana.. Wszystko zjadłam, a na koniec dziewczynka dała mi coś ładnego na ogon i mnie przytuliła.. Potem uciekła jak zobaczyła Pana Black.. Nie dziwiłam się jej.. On jest wredny i tylko obchodzą go pieniądze.. Wszedł do mojego boksu i zaczął mnie bić.. Strasznie to bolało...
- Ty głupi koniu! Przez ciebie tracimy pieniądze!- krzyczał i ciągle mnie bił
Wreszcie przestał i wyszedł wkurzony.. Czekałam w tym czasie na Karina.. Wreszcie przyszedł z jakąś dziewczyną.. Rozsiodłała go i wyczyściła.. Odeszła z uśmiechem, a ja postanowiłam z nim porozmawiać..
- Cora.. Wiesz.. Ymm.. Mają ciebie pokryć...- zaczął
- Ale.. Który ogier? Gotyk, Enter, Karo?
- Nie.. Ja!- odpowiedział z radością - Będziemy.. Ymm... Mieć dzieci?
- Przeszkadza Ci to?
- Nie.. Ja.. Nie jestem gotowa.. I wiesz ta stajnia..
-Wiem.. Ale przeniosą nas do innej!
Uśmiechnęłam się i postanowiłam spać..
*w nocy*
Usłyszałam rżenie Karina..
- Cora! Wstawaj!- rżał Karo
- Co się dzieję?!- od razu się zerwałam
- Karina.. Biorą na rzeź!
- Nie.. Miało być tak pięknie!
- Ymm.. No wiesz.. Ja cię mogę pokryć..- powiedział Karo
- Ja też!- dodał Gotyk
- Albo ja!- powiedział Enter
Byłam zakłopotana.. Czemu tak do mnie ich ciągnęło? Byłam najpiękniejszą klaczą w stadninie..
- Nie!!- sprzeciwiłam się i postanowiłam uciec
Najpierw szybko coś zjadłam i się napiłam.. I uciekłam.
* parę dni później*
Ciągle szukałam stada i partnera.. Wreszcie wolność! Oczywiście zobaczyłam kłusowników.. Już mieli mnie schwytać, ale obaczyłam ogiera..
- Biegnij za mną!- powiedział
Pobiegłam za nim.. Ogier był bardzo szybki.. Właściwie tak jak ja.. Biegliśmy bardzo szybko.. Potem skoki i włączyłam cwał.. Akurat przegoniłam dosyć daleko ogiera.. Zobaczyłam jabłoń i jabłka na ziemi.. Czekając na ogiera postanowiłam je zjeść.. Jabłka było pyszne i soczyste.. Wtedy podszedł ogier i wytrącił mi jabłko..
- Nie przeszkadzam?- zapytał się'
- Ymm... Nie..
- Ja jestem Mustang..
- Ja Cora.. Masz stado?
- Tak.. Chcesz dołączyć?
-Oczywiście!
<Mustang?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz