Jęknęłam, a po chwili sprytnie się uśmiechnęłam.. Ogier przekrzywił łeb i się zdziwił.. Po chwili wstałam i zaczęłam biegać z radością.. Po chwili moją drogę zagrodził Hurrican.. Zwolniłam do kłusa, a potem się zatrzymałam... Zrobiłam chytrą minę i chciałam przeskoczyć przez ogiera.. Jednak ogier to zobaczył i zrobił dęba..
-Powinnaś odpoczywać!- skarcił mnie
- Martwisz się?- zapytałam się
- Może..
- No dobra odpocznę..- poddałam się
Położyłam się i zaczęłam skubać trawę..
*parę godzin później*
Kręciłam się z boku na bok i się nudziłam... Zobaczyłam jak Cane idzie do Mustanga... Wykorzystałam chwilę i postanowiłam wstać.. Obok mnie pojawił się niedźwiedź..
-Hurrican! Cane!- wołałam
Nic.. Musiałam zawalczyć.. Jednak się nie udało.. Jednym ruchem niedźwiedź powalił mnie na ziemię, a ja byłam nieprzytomna..
*po przebudzeniu*
Zobaczyłam Cana nad sobą.. Popatrzyłam się na grzbiet.. Był obłożony liśćmi i nasmarowany.. Jak doszłam do siebie to popatrzałam się na ogiera..
- Miałaś odpoczywać!- oburzył się
- A ty miałeś mnie pilnować!- zaczęłam pyskować
- Niech Ci będzie! Nie będziesz przecież miała ochroniarza na zawołanie!
Nic mu nie odpowiedziałam tylko odwróciłam łeb.. Po chwili ogier położył się obok mnie.. Swoim łbem podniósł mój.. Popatrzyłam mu w oczy..
- Prze..- usłyszałam szmer
- Coś mówiłeś?- zapytałam się
- Nie..
- Mhmm..- mruknęłam
- Znaczy tak.. Przepraszam za to.. Nie powinienem tak się zachować..- powiedział i przybliżył się
- Masz rację.. Nie powinieneś się tak zachowywać...- powiedziałam obrażona
- Już się nie obrażaj.. Przeprosiłem... Co mam zrobić?- zapytał się
- Wynagrodź mi to.. Nie wiem jak..- uśmiechnęłam się tajemniczo
- Postaram się..- odpowiedział, a ja wstałam
- Ale leż!- dodał
Opuściłam łeb i czekałam na ogiera.. Zaczął mi się podobać bardziej, chociaż wcześniej mi się też podobał..
<Hurricane? ^^ Co wymyślisz? Coś romantycznego, Cora lubi niespodzianki :) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz