piątek, 29 maja 2015

Przywitajmy Aidena!


Imię: Aiden
Pseudonim: ---
Wiek: 4 lata
Rasa: moea o shoeleng
Charakter: Ogier lubiący samotność, przez wszystkie lata miał do towarzystwa jedynie siebie i jakoś nie oszalał, więc nie uważa aby potrzebni byli mu przyjaciele. Często ironiczny i sarkastyczny, gardzący innymi. Szczególnie jednak nienawidzi tchórzy, honor jest dla niego rzeczą świętą, dlatego do klaczy ma większy szacunek, jednak nadal jest on bliski zeru.
Jest odważny, przyjmie każde wyzwanie - wie, kiedy wygra z przewagą siły a kiedy z przewagą umysłu - ma w głowie cały plan walki, a jeśli nie to cóż.. walczy na żywioł.
Jest bardzo stanowczy i trzyma się swojego zdania dopóki sam nie zorientuje się, że jest w błędzie, jednak komuś racji nie przyzna...
Aiden nie należy do leniwych, bardzo szybko wykonuje powierzone mu zadania i dzięki temu ma dużo czasu wolnego do załatwiania swoich spraw, długów i problemów...
Szacunek ma jedynie do koni wyższych w hierarchii, nie lubi wykonywać rozkazów, ale potrafi się dostosować...
Rodzina:
Matka: Sloan
Ojciec: Hestor II
Partner: Brak
Zakochany w: ----
Stanowisko: Wojownik
Hierarchia: Zwykły koń
Historia: Jako źrebak wysłany na trening wojskowy, nie po to by pójść w bój, lecz po to by go złamać. Ku zdziwieniu wszystkich walczył długo, kilka razy chciano go odstrzelić, ale nic bez zgody właściciela stać się nie mogło. Mieli go nauczyć pokory i pracy z innymi ludźmi i końmi, a koń zrozumiał jedno: może liczyć tylko na siebie i swój instynkt. Niedługo później został wykupiony przez bardzo wpływowego hodowcę koni przeznaczonych do skoków. Potrzebował ogiera kryjącego, więc o kastracji nie było mowy. Nie ukrywajmy, ze Aiden ma wielu wspaniałych potomków, jednak są oni wartościowi jedynie dla ludzi, sam koń nie darzy sympatią żadnego ze źrebiąt.
Właściciele byli ostrożni, bali się tej kumulacji złości, którą był Aiden, więc bardzo szybko się go pozbyli w najlepszym dla konia sposobi - puścili go w góry licząc na to, że padnie ofiarą dzikich kotów, jak widać tak się nie stało...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz